23 lutego 2014

Z ostatniej chwili


Syneczek podszedł był do mnie wczoraj z czarodziejską różdżką pożyczoną od starszej siostry (patrz zdjęcie), zakręcił mnie nią przed nosem trzy kółka, po czym mało nie strzelił w łeb mówiąc złowieszczo: "Bum! I ziaba" 

Co było robić - zacząłem kumkać...


8 komentarzy:

  1. Synek coraz bardziej podobny do Ciebie... no, ale jak bum, to bum... najpierw baby bym, a później kum, kum... taki los rodziców...:) G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami mam tak z Tymem, że jakbym patrzył na siebie... :)

      Usuń
  2. A mógł Cię w księżniczkę zamienić he he he

    Saage

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i trzeba by było strzelać fochy! ;)

      Usuń
    2. Fochy to pryszcz - musiałbyś księcia pocałować ;-)

      Saage

      Usuń
    3. Albo żabę żeby w księcia się zmieniła!

      Usuń
  3. Kiedyś zostałam zaczarowana w kotka. Wszystko było ok dopóki mała mnie nie odczarowała, a ja nie przestałam miauczeć :-) Tak się przestraszyła, że zaczęła przepraszać bo ona nie chciała żeby ciocia kotkiem została na zawsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;))) mogłem syneczka podobnie zdenerwować...

      Usuń