Warsztat samochodowy.
Oglądamy całą rodziną furę, do której zakupu się przymierzamy. Oprócz nas jest
jeszcze właściciel warsztatu - nasz ulubiony mechanik Paweł zwany Łysym i pan
Handlarz który zawodowo sprzedaje auta. Samochód na podnośniku. Łysy krąży pod
nim z lampą, dokonując profesjonalnych, bardzo dokładnych oględzin. Absolutna
cisza. Skupienie. Napięcie. Oczekiwanie na werdykt.
Tymon (lat 2,7) krokiem
osiedlowego cwaniaka kończy rundkę wokół auta. Dochodzi do jego tyłu, staje.
Podnosi sękaty paluszek i woła:
– O! Haka nie ma!
Łazienka. Wieczorne
ablucje Zuzanny Zofii (lat 5,5). Częściowo myjący, częściowo nadzorujący mycie
OP, wskazuje córce jej najbardziej intymną część ciała i mówi:
– Jeszcze tam się umyj.
Na co poirytowana Zu,
tonem pełnym oburzenia:
- Będziesz mi tak
codziennie przypominał?!! Myślisz, że ja nie wiem jak mam się myć!??