30 stycznia 2013

Głębokie gardło.

Chyba nikt się nie zdziwi jak napiszę, że znów jestem chory. Po wirusowym zapaleniu gardła i anginie dostałem w promocji opryszczkowego zapalenia gardła. Teraz jeszcze tylko "głębokie gardło" a la Linda Lovelace i mój przełyk już nigdy nie będzie taki sam jak kiedyś. 
Kuźwa, wyszło mnie z kalendarzyka, co go prowadzę na okoliczność dni płodnych, że choruję już miesiąc z małą przerwą! Normalnie wawerska masakra tępą piłą ręczną. W życiu tyle nie chorowałem!
Siedzę więc sobie z dziećmi w Hacjendzie na chorobowym od wtorku, gramy proszę jak Was we wojnę, oglądamy po raz kolejny "Gdzie jest Nemo", rzucamy się Flipsami, wymieniamy zarazkami i takie tam inne.

Ale co ja tu Wam będę mydlił oczy jakimiś zwierzeniami chorego na gardziołko ojca-dzieciom.

Proszę sobie kliknąć tu: 
http://natemat.pl/48131,chcesz-je-wyrzucic-ale-nie-mozesz-dlaczego-tak-ciezko-pozbyc-sie-starych-ksiazek
i przeczytać, że OP to jest już drugi po Jarku, tym Jarku, Któremu Został Już Tylko Kot.
A tak serio, to polecam ten tekst gdyż mnie w nim cytują. O!

PS. O muzycznych przebojach Tymonka nie zapomniałem, będą.

24 stycznia 2013

Lista przebojów dzieci Majkolsa cz.2

W najbliższą sobotę,  zaraz po badziewiarskim Tellowym "bara bara bara, bere bere bere" OP zasiadł za kompem, wziął Zu na kolana i zaczął od klasyki: "Córciu pamiętasz tego pana z długimi włosami co masz go na koszulce, tej szarej co ją tak lubisz?" "Tak" odparła Zu. "To posłuchaj jak ten pan kiedyś śpiewał":




Na początku spodobało się, na refrenie było nawet powtarzanie "Kamą bejbi laj ma faja", ale później była uwaga "Czemu on tak mało śpiewa?" a pod koniec "Fajne tato ale to nie jest dobre do tańczenia"
Ok. OP pomyślał sobie, że nie ma co dziecka katować klasyką trzeba jej dać coś nowoczesnego do tańca (bo przecież przede wszystkim to ona kocha tańczyć!) i jeszcze żeby trzymało jakiś poziom. Czyli dobry taneczny, energetyczny pop. Najlepiej zagrany na żywca. Czyli to:




Pełen szał i przysłowiowy strzał w 10. I prawie z 10 razy pod rząd trzeba było jej to jeszcze puścić.
Było tylko jedno małe ale "Taka fajna piosenka, czemu ta dziewczyna tak mało tańczy?"
Ok. Chcesz żeby dużo tańczyli? Proszzz... 




Pełen szał i przysłowiowy strzał w 10 już bez najmniejszego ale. (W tej chwili podczas odsłuchów tego numeru trwa nauka co lepszych fragmentów układu, ale jak przychodzi do prezentacji to i tak wygrywa balet klasyczny - taka konserwatywna bestia z tej Zu!)
Ale wracajmy do muzycznego uświadamiania, OP zostawił Zu przed kompem, bo musiał coś tam zamieszać w garach, a jak wrócił to Zuzana już podrygiwała przy tym (sama sobie zapuściła):




Trudno-świetnie. OP za Ruchaną specjalnie nie przepada więc zastosował Zuzance szybko coś o samotnym chłopcu, który w dodatku zajebiście tańczy. No bo te single ladies, only girl  - niech że będzie też coś o płci przeciwnej:




Zażarło jak cholera! Rąsia w górę, później ugięte obie w łokciach, bioderka, dupeczka, no wszystko. I refren nawet do powtarzania! Pełen szał! 

W ten sposób oprócz Bajora na fali są teraz Katy B, Beyonce i The Black Keys.
Na szczęście do "czerwonowłosej" już powrotu nie było.
Niestety "nosy nosy" i "czecze recze" jeszcze nie wypleniłem :(

A w następnym odcinku zajmiemy się Pięknotkiem czyli Tymciem Nerwuskiem.

CDN.




21 stycznia 2013

Lista przebojów dzieci Majkolsa cz.1




Dziś dużo muzyki. Bo muzyka łagodzi obyczaje, a czasem sprawia, że ciało samo się rusza.

Moja ukochana córeczka Zuzanna Zofija bardzo lubi muzę, piosenki, tańczyć, śpiewać, itd. W przeciwieństwie do swoich rodziców słuchanie jej śpiewu nie prowadzi do trwałych zmian w psychice, a jest nawet przyjemne. Zu ma swojego grajka, na którym sadzi na okrągło różnorakie piosenki z szeroko pojętego repertuaru dla dzieci. W tej chwili na topie jest Michał Bajor śpiewający wiersze Juliana Tuwima i Jana Brzechwy – wielu ludzi Bajor i ta jego maniera pisząc delikatnie mocno podkurwia, ale ja tam mogę napisać, że prawie wychowałem się na Bajorze, którego uwielbiała pasjami szanowna Mama Tonia i takie „Ogrzej mnie” czy „Nie chce więcej” prawie znam na pamięć, więc Rudy Michał w takiej oto Zuzinej wersji „Kokoszki-smakoszki” nawet mnie lekko kręci:



Ale co ja tu o Bajorze! Miało być przecież o Zuzinym repertuarze dla dorosłych.

Zu wróciła razu pewnego niezmiernie podekscytowana z przedszkola i od progu zaczęła wołać żeby jej puścić taką piosenkę, którą puszczał im Pan Od Tańca z przedszkola, bo ta piosenka jest super hiper ekstra cool i w ogóle szał i aplauz. Na pytanie jaka to piosenka Zuzanna zaczynała coś nucić i powtarzał „nosa, nosa”. „Znasz?” – spytała Zofia OPa, którego od przeszło dekady podejrzewa o znanie wszystkich piosenek tego świata. „Pierwsze słyszę” odparł OP, a widząc niesłabnące rozentuzjazmowanie swojej pociechy rzekł był do żony „Wpisz na jutuba „nosa nosa”, może coś znajdzie.” Niestety znalazło:



Obejrzawszy klip i wysłuchawszy songa OP pomyślał, że ten Pan Od Tańca to lekki badziewiarz.

Po piątym czy szóstym odsłuchu Zuzanna poprosiła o jeszcze jeden numer z zasobów Pana Od Tańca – coś tam coś tam czecze recze. Niezawodne jutube znalazło.



Obejrzawszy klip i wysłuchawszy songa OP pomyślał, że ten Pan Od Tańca to powinien dostać w papę.

A po jakimś czasie Zu sama wyklikała sobie na jutubie jeszcze to:



I gdy podczas premierowego odsłuchu wykrzyczała: „Mamo! Tato! Zobaczcie! Ciało mi się samo rusza!” OP podjął decyzję, że czas naprostować gusta muzyczne córki.
Ale o tym w następnej części.

CDN.

15 stycznia 2013

Szpital na peryferiach.

OP - 40.0 stopni gorączki, angina.
Zofia - 38.5 stopni gorączki, zapalenie gardła, podejrzenie zapalenia ucha.
Zu - wirusówka, gile konsystencji galaretki agrestowej, podejrzenie zapalenia ucha.
Tym - przewlekły kaszel, podejrzenie, że go już puszcza.

Za jakie grzechy się pytam?


11 stycznia 2013

Telegram.



Meldujemy że żyjemy. Stop. Ale mamy urwanie jajek i jajników. Stop. Bo dużo się dzieje. Stop. Chorowaliśmy. Stop. I nadal chorujemy. Stop. Poza tym gościliśmy Mamę Tonię i Tatę Marka. Stop. Zofia od pierwszego wróciła do pracy. Stop. Zuzia do przedszkola. Stop. TymekKevin sam w domu - z babcią. Stop. I z nową nianią. Stop. Trzeba gotować obiadki z wyprzedzeniem. Stop. I inna taka logistyka. Stop. Tudzież urwanie dupy. Stop. I takie jupy. Stop. Jesteśmy właśnie na etapie ustanawiania nowego ładu. Stop. Poza tym dzieje się sporo innego. Stop. Ale nie napiszę co. Stop. Bo lubię być tajemniczy. Stop. Jak się ogarniemy i dogramy wszystko na zicher. Stop. To będzie dalej pisane. Stop. Pozdrawiam wszystkich. Stop. I bądźcie z nami! Stop. 
Salam alejkum – alejkum salam!