Zu i OP podczas wieczornych ablucji.
- Tatooo, a jak będzie mi się śniło coś złego, to mogę przyjść do was na górę?
- Pewnie, że tak. Zawsze możesz przyjść do nas.
- Fajnie.
- A śniło ci się dziś w nocy coś strasznego?
- Tak.
- Co?
- Nie powiem.
- Powiedz, nie bądź taka.
- Nie.
- No weź. Tacie nie powiesz? Mnie też się śnią czasami jakieś straszne rzeczy...
- Jakie?
- Na przykład, że spadam i zaraz się rozstrzaskam o podłogę, albo że gonią mnie jacyś źli ludzie, którzy chcą mi zrobić krzywdę.
- Acha.
- No to co ci się śniło?
- Śnił mi się pies, który strzelał do mnie z kuszy.
- Z kuszy?!?
- No takiej jak ma rycerz Mike!
co Ona z tym psem... albo psie kupy rysuje, albo pies chce ją zabić z kuszy... jakaś trauma... G.
OdpowiedzUsuńMoże dziewczyna wetem zostanie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marzanna