30 marca 2014

Z życia wzięte



Warsztat samochodowy. Oglądamy całą rodziną furę, do której zakupu się przymierzamy. Oprócz nas jest jeszcze właściciel warsztatu - nasz ulubiony mechanik Paweł zwany Łysym i pan Handlarz który zawodowo sprzedaje auta. Samochód na podnośniku. Łysy krąży pod nim z lampą, dokonując profesjonalnych, bardzo dokładnych oględzin. Absolutna cisza. Skupienie. Napięcie. Oczekiwanie na werdykt.
Tymon (lat 2,7) krokiem osiedlowego cwaniaka kończy rundkę wokół auta. Dochodzi do jego tyłu, staje. Podnosi sękaty paluszek i woła:
 – O! Haka nie ma!

Łazienka. Wieczorne ablucje Zuzanny Zofii (lat 5,5). Częściowo myjący, częściowo nadzorujący mycie OP, wskazuje córce jej najbardziej intymną część ciała i mówi:
 Jeszcze tam się umyj.
Na co poirytowana Zu, tonem pełnym oburzenia:
- Będziesz mi tak codziennie przypominał?!! Myślisz, że ja nie wiem jak mam się myć!??


8 komentarzy:

  1. jak ja tu dawno nie byłam! miło wrócić i zastać dalej:)

    atam

    OdpowiedzUsuń
  2. A propos samochodu - wróciłam do domu z pracy i obwieszczam nowinę panu D.czyli osobistemu mężowi :
    - Wiesz, Kasia ma nowy samochód ( nowy tzn.nie nowy z salonu ale w kontekście zmiany ogólnej pojazdu )
    - Tak , a jaki ?
    - Kombi
    - Ale jaki ?
    - nooooooo......... granatowy ;-0
    I ogólne nieporozumienie tylko dlatego , że pytanie było źle sformułowane ;-) - nie to żebym nie odróżniała marek ;-)
    Ale czy hak był to nie wiem hi hi hi

    Saage



    OdpowiedzUsuń
  3. faktycznie dwuznaczna wypowiedź... haka nie ma bo mucha nie siada, czy haka nie ma bo nie zamontowali...;) G.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wypowiedź Juniora świadczy o tym, że świetnie zna się na samochodach. Ciekawa jestem czy odziedziczył to po Tatusiu czy Mamusi, :))
    Pozdrawiam
    Marzanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sądząc po haku to po tatusiu...

      Usuń
    2. on się lepiej zna odemnie, w jego wieku nie rozpoznawałem tylu marek samochodów :)

      Usuń