Mniej
więcej wyglądało to tak.
–
Mamy ciągle za mało tekstów i nie wyrabiamy się z pisaniem w tak okrojonym
składzie.
–
A nasi korespondenci lokalni?
-
Eeee to lenie. Poza tym większość pisze tak, że to trzeba od początku do końca
przeredagowywać, skracać itd.
-
Młode talenty?
-
Jak się na stu trafi jeden, który będzie miał pojęcie albo będzie pasjonatem, a
przede wszystkim będzie chciał pisać za wierszówkę, bez etatu, to będzie cud.
-
To co robimy?
-
Nie wiem.
Cisza.
-
Słuchajcie, mam pomysł! Przecież pan M. jest po studiach dziennikarskich!
-
Pan M. ?!?
-
Tak.
-
Ja myślałam zawsze, że on jest po historii… (Pan M. w cv nie ukrywał
wykształcenia, a pracuje w tej firmie już od 5 lat!)
- Niee... po dziennikarstwie.
-
Panie M. Można pana na chwile.
-
Tak, słucham?
-
Da pan radę poza tym co pan jeszcze robi pisać do gazety?
-
No nie wiem.
-
Ale, za wierszówkę oczywiście, dorobił by pan sobie.
-
To dam.
-
To niech pan zaczyna od dziś.
I
tak parę miesięcy temu wróciłech do aktywnego wykonywania zawodu (pisząc o aktywnym dziennikarstwie mam na myśli jeżdżenie na konferencje, seminaria, debaty, targi, spotkania, śniadanka prasowe i inne takie, a nie siedzenie w domu przed kompem, jak to do niedawna ze mną było).
W
tematyce zupełnie mi obcej, bo w tzw. branży TSL. If ju noł łot aj min.
Na
początek jakieś skróty, newsy i drobiażdżki, a teraz strzelam już dużym
kalibrem. A najlepsze jest to, że sobie wymyślili, że będę tym od kolei. Taaaa…
Pisałem
w życiu do kilku gazet i magazynów o różnych rzeczach – zazwyczaj o muzyce i
książkach, ale też o sporcie, motoryzacji (jaja nie?), nowych technologiach
(jeszcze większe jaja!) i pierdoletach lifestylowych, ale o kolei?!!!
Jak
tak dalej pójdzie, to po muzyce i książkach, będę miał trzecie hobby –
kolejnictwo. Bo się zacząłem powoli wkręcać.
Napisałem o tym dlatego, że mam teraz trzy razy więcej pisania na głowie i dlatego tak zaniedbuję
Majkolsa. Napisałem o tym dlatego, żeby się trochę usprawiedliwić i przyznać się Wam,
że najpierw jest pisanie dla miedziaków (Gazeta), później pisanie o i dla książek
(naTemat), a dopiero na końcu pisanie dla przyjemności (Majkols). Także sorry
Winnetou, ale takie są brutalne realia.
Klawiatury
jednak nie składam.
Mam
nadzieję że ci nieliczni, którzy tu jeszcze pozostali, zrozumieją.
I wybaczą.
PS. Jakby tego było mało bawię się też w fotoreportera.
Można się więc spodziewać esejów o Pendolino na Majkolsie? Możesz jakieś przedruki? ;-)
OdpowiedzUsuń;)) Akurat na Trako byłem na ciekawej konferencji "Pendolino fakty nie mity", będę coś o tym pisał... :)
UsuńMajkolsie drogi - najlepszego na ,,nowej drodze,, zawodowego życia :-).
OdpowiedzUsuńMam jednak cichą nadzieję , iż pomimo nawału obowiązków już niedługo pojawi się na blogasku słów kilka.
Niech kolej rośnie w siłę a pociągi jeżdżą tak szybko jak TGV ( lub Shinkansen ;) ) !
Saage
cóż za znajomość tematu! :) tego Shinkansena to musiałem wygooglać! ;)))
Usuńa wiesz ze jakby nie bylo luzu pomierdzy polaczeniami wagonow, to pociag by nie ruszyl? taki jeden mi powiedzial a pozniej budzil na kazdej stacji "o, widzisz?" :)
OdpowiedzUsuńto ci ciekawostka!
UsuńKochamy- to poczekamy :)... i wybaczymy :)
OdpowiedzUsuńsłuszna postawa, dziękówa!! :)
UsuńNo to czekam na post o Pendolino na Polske... bez pendolino :-) gratki Majkols nowego zajęcia.
OdpowiedzUsuńMaleńczuk
nie da rady Pendolino ciałem się stało.. :) dzięks
UsuńSmialo dawaj o pociagach;-)
OdpowiedzUsuńmisiek
będę, będę!
UsuńAle njusa żeś sprzedał ;-O WOW Gratulacje!!! Normalnie tak się cieszę za ciebie :) Nie ważne czy to o pociągach czy innych pierdołach lifestylowych grunt że zostałeś zauważony i tak trzymaj!!!
OdpowiedzUsuńa tam zostałem zauważony... po pięciu latach! chociaż lepiej późno niż wcale.
UsuńNie ma się co ekscytować niszowa gazeta o niszowym nakładzie i niszowe dziennikarstwo za niszowe wynagrodzenie :)))
ja do kolei mam duży sentyment, tyle lat mieszkałam przy torach kolejowych, jakby to dziwnie nie brzmiało..;) więc temat jest mi cholernie bliski, że tak powiem, gratulacje, skoro niszowe to musi być dobre :)
OdpowiedzUsuńmogę ci podsyłać co lepsze kawałki ;) niszowe ale 20 lat na rynku! :)
Usuń"Wars" wita Was...:) Konduktorze łaskawy zawieź nas do Warszawy... ile to pieśni powstało na tematy kolejowe... no to powodzenia i żeby ci się tory kariery nigdy nie wygły... G.
OdpowiedzUsuńbuk zapłać! i jeszcze wsiąść do pociągu byle jakiego...
UsuńJa ma nadzieję, że za tę "zabawę" w fotoreportera też Ci płacą sowitym dukatem i nie psujesz rynku i nie podbierasz pracy nam pracującym w zawodzie. Tak czy inaczej, powodzenia;)
OdpowiedzUsuńa.
Dzięks. Za foty płacą relatywnie lepiej niż za pisanine, no i mniej roboty jest :) Spokojna twoja rozczochrana - na pewno nie psuję rynku i nikomu nie zabieram pracy, u nas zawsze foty szły własnym sumptem...
Usuń