Otóż jak już dobrze wiecie OP ma tak, że zakochuje się raz (góra dwa razy) w roku, w jakiejś piosence, która totalnie demoluje jego mężne serce w kształtnej piersi.
W 2012 było to "Love crimes" w wykonaniu The Afghan Whigs. Zamieszczałem. Polecałem.
W tym roku prawdopodobnie (dopiero jest marzec kurna!) będzie to ten song:
Nazywają się AKS, są z Belgii, wydali dopiero 5 utworową EP-kę i wszystko jeszcze przed nimi.
A ona ma na imię Lola.
Echh...
A tak brzmi ten numer w oficjalnym teledysku.
Fju fju ...ale głos
OdpowiedzUsuńgłos po byku! ale fajnie też ta Lola wygląda... :)
OdpowiedzUsuńgenialne! thank you, thank you
OdpowiedzUsuńna zdrowie!
UsuńStylowe i ładne ... lubię to ;o))
OdpowiedzUsuńA ja zachwyciłem się ostatnio taka kapelą .... grają metalowy (?) jazz ??? Jestem fanem perkusisty:
http://www.youtube.com/watch?v=j8Is60qNfKA
Wow! Genialni ci Trioscapes! nie znałem tego, dzięki za namiar. Pozdrawiam.
UsuńWersja studyjna zdecydowanie mi się bardziej podoba, aż mam ciary na różnych częściach ciała ;p
OdpowiedzUsuńFrancesca
ba, studyjna wymiata! :)
UsuńSuper. Ale przyznaj to już było ta jej maniera jak się skupia żeby zacząć śpiewać. Przypomnę sobie gdzie to już było a wtedy dam Ci znać.
Usuńnie wiem o co chodzi ale ok ;)
UsuńGdzie Ty to znalazłeś ,bomba !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńw sieci proszę Pani, w sieci... ;)
UsuńNa wieczór obczaj to Majkolsu:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=VvaC-8FbtYg
a.
a co tam będę do wieczora czekał ;) bardzo fajne, nie znałem, dzięki!
Usuń