Jest 8 luty 2013. Piątek.
OP kończy odśnieżać przed Hacjendą. Z okna spogląda na niego Zofia z
uśmiechniętym od ucha do ucha Tymkiem. OP wchodzi do domu po plecak. Zofia
rzuca mu znad przewijaka:
– Tymuś dostał jakiegoś
dziwnego uczulenia… czy pokrzywki.
- Dużo tego?
- Nie, kilka plamek. Ale chyba
pojadę z nim do lekarza.
- Ok. Daj znać. Spadam, bo
i tak jestem już spóźniony.
OP spada do Huty.
Z Huty dzwoni do Zofii.
- I co?
- Na 10:20 mamy umówioną
wizytę w Enel-Medzie.
Po jakimś czasie OP odbiera
telefon od Zofii.
- Słuchaj, mamy skierowanie
do szpitala!
- Coo?!
- Strasznie mu się te plamy
powiększyły, ma już na całym ciele, brzydko to wygląda. Będziesz mi musiał
przywieźć rzeczy do szpitala.
- Poczekaj, spokojnie, daj
mi znać co powiedzą Ci w szpitalu.
OP myślał sobie naiwnie, że
to będzie podobny przypadek jak jego zdarzenia alergiczne, które kończyły się
na podaniu zastrzyku w szpitalu i po półgodzinnej obserwacji zwolnieniem do
domu.
Dzwoni Zofia.
- Jesteśmy w szpitalu, ale
nie chcą nas przyjąć, bo dziś nie ma przyjęć i nie mają miejsc. Poprosiłam żeby
go chociaż obejrzeli tu na izbie, bo to naprawdę wygląda coraz gorzej, czekam
na lekarza, o idzie, oddzwonię.
Za jakiś kwadrans.
- Wygląda to aż tak
beznadziejnie, że jednak nas przyjęli, kompletnie nie wiedzą co to jest, zaraz
go obejrzą lekarze z oddziału, jedź do domu po rzeczy i przyjeżdżaj tu szybko.
OP zwalnia się z Huty i
nagina do Hacjendy.
Dzwoni po drodze do Zofii,
ale ta nie odbiera.
OP dodzwania się w końcu,
jak już jest w Hacjendzie.
- Mikołaj fatalnie to
wygląda, jest coraz gorzej, a oni w ogóle nie wiedzą co to jest! (w tle srogi
płacz Tymka)
- Jak to jest coraz gorzej,
w jakim sensie?
- W każdym. Tymek wygląda
strasznie. Nie wiedzą co mu podać. Ogląda go kolejny lekarz. Przyjeżdżaj! (w
tle srogi płacz Tymka)
OP zaczyna być mocno zasrany
- Zofia ostoja spokoju i opanowania wydawała się być ciut spanikowana. No i powiedziała
do niego Mikołaj. Musi być mega poważnie.
OP pakuje pośpiesznie torbę
do szpitala. Już ma wychodzić kiedy znowu odzywa się telefon.
- Jest źle.
- Jak to źle?
- Bardzo źle, wiesz co tu się dzieje?!?!
- Co ty gadasz?!
- Właśnie podają mu takie
leki jakby miał sepsę!!
cdn.
o rany...i co z Tymiankiem?
OdpowiedzUsuńO kurrr ,mam nadzieję ,że wszystko ok...
OdpowiedzUsuńnie waż się teraz trzymać nas w napięciu!!! Ale skoro znalazłeś chwilę, żeby to napisać, to chyba już z górki....
OdpowiedzUsuńfanka i tyle
Ej no, martwimy się... Nie trzymaj nas w napięciu!
OdpowiedzUsuńAga
Mam nadzieje,ze sytuacja opanowana a Tymek dochodzi do zdrowia!Dawj tu zaraz jakieś info!:)
OdpowiedzUsuńRemedios
Mikołaj, no napisz że wszystko jest ok!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Pozdrowienia dla wsiech komentujących!
OdpowiedzUsuń