26 grudnia 2012

I am Santa Claus

U nas tuż przed Świętmi było tak: Zuzanna Zofia miała infekcję wirusową i biegunkę, Tymianek infekcję wirusową, gorączkę 39.5 oraz cztery zęby w trakcie wyrzynania, a OP wirusowe zapalenie gardła, gorączkę 39.1 i atak korzonków. Zofia nie miała nic - ktoś to w końcu musiał ograniać!
W same Święta nie było lepiej. Ale też nie gorzej...

Zaległego Najlepszego! I Wesołych! (przez te ostatnie pół dnia...)


3 komentarze:

  1. ja też spoczęłam w Święta na łożu boleści... Kaszel, ból mięśni i święta do niczego... żal, bo chciałoby się żeby było miło, ładnie i wesoło... a było... jak było. Jedyna nadzieja w Sylwstra...:)Gaja.

    OdpowiedzUsuń
  2. ajajaj to trzymajcie się tam, byle w całkowitym zdrowiu już w Nowym Roku :-) Pozdry! essi

    OdpowiedzUsuń
  3. ej żyjecie tam w tej stolycy? ;-) essi

    OdpowiedzUsuń