U nas tuż przed Świętmi było tak: Zuzanna Zofia miała infekcję wirusową i biegunkę, Tymianek infekcję wirusową, gorączkę 39.5 oraz cztery zęby w trakcie wyrzynania, a OP wirusowe zapalenie gardła, gorączkę 39.1 i atak korzonków. Zofia nie miała nic - ktoś to w końcu musiał ograniać! W same Święta nie było lepiej. Ale też nie gorzej... Zaległego Najlepszego! I Wesołych! (przez te ostatnie pół dnia...)
ja też spoczęłam w Święta na łożu boleści... Kaszel, ból mięśni i święta do niczego... żal, bo chciałoby się żeby było miło, ładnie i wesoło... a było... jak było. Jedyna nadzieja w Sylwstra...:)Gaja.
ja też spoczęłam w Święta na łożu boleści... Kaszel, ból mięśni i święta do niczego... żal, bo chciałoby się żeby było miło, ładnie i wesoło... a było... jak było. Jedyna nadzieja w Sylwstra...:)Gaja.
OdpowiedzUsuńajajaj to trzymajcie się tam, byle w całkowitym zdrowiu już w Nowym Roku :-) Pozdry! essi
OdpowiedzUsuńej żyjecie tam w tej stolycy? ;-) essi
OdpowiedzUsuń