18 października 2012

I po projekcie...



Projekt „OP w opałach” zakończony. Nie było tak źle, żeby nie napisać nawet, że było bardzo dobrze. Daliśmy sobie radę bez problemów, wszyscy cali i zdrowi, nikt nie doznał trwałych uszkodzeń na ciele a zwłaszcza na psychice. Ba, jedynie jeszcze bardziej zacisnęliśmy więź, jak mniemam.

Garść spostrzeżeń, wycinków i refleksji pozostałych po projekcie:
 - rację miała jedna z Czytelniczek Majkolsa, która napisała była, że z tatą dzieci są spokojne, aczkolwiek pokazanie od początku, że z tatą nie będzie miętkiej gry jak z Mamusią, to ważny trick psychologiczny
- OP z góry zakładając, że z Tymem nie będzie żadnych problemów, a z Zu a i owszem, pomylił się i to nawet zasadniczo
- Zuzanna Zofia była przegrzeczna i bardzo pomocna, jak chyba nigdy. Fakt, że OP obiecał jej na samym początku (ale po pogadance tematycznej o której mowa w punkcie pierwszym) coś extra za wybitne osiągnięcia w dobrym zachowaniu w tym trudnym czasie tzw. bezmamowia, nie miał pewnie większego wpływu na jej postawę, choć częste przypominanie się „Ale jestem grzeczna prawda?”, „Pomagam ci, widzisz?”, "Pamiętasz o niespodziance?" itd. mogą świadczyć coś innego.
- Tymoniusz za to pokazał dobitnie, że odziedziczył po męskiej części rodziny M. wybuchowy charakter i zdolność zagotowania się w dwie sekundy. Po prostu nerwus z niego i raptus.
- w piątek OP otrzymał wsparcie ze strony Szanownej Teściowej przy kładzeniu trzódki do łóżka – usłyszeć „Babciu ładnie czytasz ale ja chcę żeby usypiał mnie tatuś” a później usłyszeć od Szanownej Teściowej „Wiesz co on nie chce przy mnie zasnąć, on chce chyba do ciebie” i zobaczyć tęskno wyciągnięte w swoją stronę rączki Tyma – bezcenne!
- leniwa niedziela spędzona na totalnym lajcie bez nerwówki, że przedszkole, że balet, że teatrzyk, że zakupy, że do szpitala + pierdyliard innych drobiazgów i jeszcze niedziela spędzona w parku, na dwóch placach zabaw, w cukierni i na spacerach – bezcenne.
- karmienie Tyma przy rozkręconym na full „Master Of Puppets” Metallicy i jego rytmiczne bujanie oraz symboliczne rzucanie się kaszką – bezcenne
- liczne poważne i mądre rozmowy z Zu - bezcenne
- maślane spojrzenia mam z placu zabaw na widok OP bawiącego się ze swoją dwójką – umięśniające!

Refleksje końcowe zasadnicze:
- pamiętaj OPie żeby się za szybko nie denerwować i czasem odpuszczać, bo w końcu to tylko dzieci, a ty czasami chcesz żeby zachowywały się racjonalnie jak dorośli!
- doceniaj to co robi Żona twa, bo zapanowanie nad dwójką + inne prace w domu i zagrodzie,  jak się sam przekonałeś przynoszą dużo satysfakcji, ale to nie jest łatwy kawałek chleba! 
- pamiętaj, nic lepszego niż ta dwójka nie mogło ci się w życiu przytrafić i już ci się nie przytrafi!
 

26 komentarzy:

  1. Chylę czoła przed OP-em, ale nie za to,że sobie świetnie poradził z misją, bo tego byłam pewna (jak dachu na Narodowym), ale za cenne refleksje (bezcenne), które mało któremu facetowi przeszłyby przez gardło. OP-ie w moich oczach zawsze Byłeś wielki, ale teraz Urosłeś jeszcze bardziej....

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna z Was rodzina :) jak tak sobie czytam "blogaska" to zaczynam poważnie myśleć o "założeniu" własnej ;), jesteście świetnym przykładem na to, że jednak można normalnie, po partnersku- czyli tak jak być powinno. Oby tak dalej. Btw szkoda, że oprócz Bossskiej siostry nie masz jeszcze jakiegoś brata- myślę, że wiele czytelniczek bloga by się zainteresowało ;p
    Dwójka uroczych dzieci na placu zabaw= +100 do lansu dla każdego samca :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staramy się kurde ;) i póki co jakoś to wychodzi i rzeczywiście oby tak dalej!
      Brata kiedyś chciałem mieć ale jak Bosska wyrosła z kablowania i innych takich i zaczęliśmy się dogadywać to stwierdziłem że brat kompletnie nie jest mi potrzebny ;)
      Dzięki i pozdro!

      Usuń
    2. no ale Mika ma brata ;p

      Francesca

      Usuń
    3. Franca, przestań! gdzie Rzym gdzie Krym! ;))

      Usuń
  3. i to jest właśnie życie... może nie łatwe, ale jakie zajmujące... jak widzisz ojciec jest bardzo potrzebny dzeciom, tak samo jak mama... a czasami może i bardziej...:) G.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odkąd żem Cię zaczął czytać OPE, wiedziałem, że jesteś fajny Gościu :) Ale teraz dzieciaki powinny Cię nominować do tytułu Ojca Roku, Kawalera Orderu Miłości Ojcowskiej i inszych tego typu nagród!

    Bombowo z tego projektu wyszedłeś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojciec Roku... o, to mi się podoba! :)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  5. zaneta z dzieci? tylko matki na nia biora? zaciales cos? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czemu ale przeczytałem "żaneta z dzieci" i przez chwilę się zastanawiałem jaka ku...a Żaneta?! ;)
      Zanęta na dzieciaki jest najlepsza! I biorą nie tylko matki... zacinałem już taką jedną niezłą młodą długowłosą nianię, ale była z Dawidkiem a Dawidek nie chciał wpuścić na zjeżdżalnie Zuzi i musiałem go dydaktycznie lekko pacnąć w beret i mnie się żyłka zerwała i długowłosa odpłynęła była z Dawidkiem w przekrzywionym berecie...

      Usuń
    2. Nie przejmuj się - ja też "ŻANETA Z DZIEĆMI" przeczytałem XDD

      Usuń
    3. moze sam bym sie zasadzil na te nianie, cudzymi dziecmi bede necil, potrzebuuje jakis atrybut ojcowy, zeby sie uwiarygodnic, usiade se przy piaskownicy z grabkami i swinka pepe. jeszcze przemysle, bo cos mi to smierdzi kastracja, chemiczna ale jednak ;(

      Usuń
    4. Też przeczytałam Żaneta! :) wreszcie coś o mnie
      pozdrawiam
      Wierna czytelniczka Żaneta

      Usuń
    5. Pozdrowienia dla Żanety!! :)

      Usuń
  6. Życzę wielu jeszcze takich projektów:)bo są tylko z tego same plusy :):):):)

    OdpowiedzUsuń
  7. "...- pamiętaj, nic lepszego niż ta dwójka nie mogło ci się w życiu przytrafić i już ci się nie przytrafi!..."

    oj Majkols, chyba TRÓJKA !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żona to przecież obca baba! ;)) a dzieci to krew z krwi! :)

      Usuń
  8. Majkols trójka?! ;-D Mendo Ty ze wszystkim ogarniesz, najwyżej bardziej posiwiejesz ;-)Pozdry dla dziatwy!
    essi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. faktycznie da się jeszcze bardziej posiwieć! :) dzięks, pozdro!

      Usuń
  9. a jak do tego doszło??? gdzie była Mika w tym czasie??? to że sobie poradzisz to nie miałam najmniejszej wątpliwości bo Mika wykonała kawał dobrej roboty przez te ostatnie parę lat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odpowiedź na pytanie gdzie była Mika znajduje się w tekście ;))

      Usuń
    2. chyba jestem ślepa bo nie widzę i nadal nie wiem gdzie Ona była?????? i teraz po nocach spać nie mogę myśląc gdzie Ona Była do jasnej ciasnej??!?!?!
      Francesca

      Usuń
  10. Ale że jak, jednak bez gorzkiej żołądkowej? Zdziwniej i zddziwniej ;-)
    By

    OdpowiedzUsuń