7 maja 2012

Wróciłech.


Nie było mnie trochę, bo się majówkowalim, tak jak i chyba ze ¾ Polandii. Dodam, że majówkowalim się w Gosiewie i Wawie. A ponieważ z premedytacją chcę podtrzymać klimat różowego bloga onetowego, to nadmienię jeszcze, iż wprost cudownie było spędzić bite dziewięć dni całą naszą rodzinką czteroosobową, od rana do wieczora i od przyłożenia łba do poduchy, po świergolenia ptaszyn za oknem  w Wawie (!) tudzież łomotu ciężarówek w Gosiewie (!) Jako miękka parówa muszę zaznaczyć również, że z dzieciakami to się wybawiłem jak nie wiem co, aż Zu zapomniała co to Tatuś Pracowy, tak była zachwycona tym Długoweekendowym.
 
A nic nie zapowiadało, że będzie tak fajnie...

W punktach wartych odnotowania wyglądało to bowiem tak:
- w drodze do Gosiewa dostałem swój pierwszy mandat w życiu! Na jakiejś wiosce przed Mogielnicą zostałem byłem postrzelony z suszarki na 200 zł i 6 punktów karnych, za śmieszne 34 km/h ponad dozwolone 50. W ramach ciekawostki dodam, że utargowałem 100 zł (miało być 300), a o punktach dowiedziałem się następnego dnia rano jak wreszcie raczyłem obejrzeć sobie mandat – Pan Policjant Ciekawski („Gdzie pan pracuje?” „Co pan robi?” „Dużo pan zarabia?” „A żona pracuje?”) nie raczył mnie bowiem o punktach poinformować. Tak się o tą stówę dochodzilim...
- Babcia moja ostatnia-osobista, mnie taki numer wywinęła, że dwie godziny po moich odwiedzinach trafiła do szpitala z podejrzeniem udaru mózgu, po czym leżała nieprzytomna, po czym miała niedowład lewej strony ciała i migotanie przedsionków, po czym jej się po dwóch dniach poprawiło, cofnęło i sytuacja jest stabilna aczkolwiek co się nadenerwowałem i najadłem strachu to moje. Może ja jej nie powinienem odwiedzać? Tak sobie później pomyślałem...
- szpitale są gówniane na maksa, a szpital w Gosiewie to już szczególnie. Choć Pan Ordynator Oddziału Wewnętrznego Części II, bardzo był konkretny i miły.
- spotkalimy się z rodzinką i przyjaciółmi najbliższemi, i normalnie nawet raz porządnie łba nie urwałem (sic!) (chociaż jak my nawiedzali Kasterów, to byłem bliski, bo po gorzkiej i czystej zaczęli my już z Panem Domu szyje piłować bimbrem... ale jednak nie wyszło.)
- nawet na ćwiartce grilla nie bylim, a kiełbasę jadłem tylko raz i to w żenującej formie, bo z wody! Co ze mnie za Polak?! Wstyd.
- zaliczyłem za to tyle różnych placów zabaw, że jak dziś w Hucie siadłem za biureczkiem na krześle, to się dziwiłem czemu się kurna nie kręci i rozglądałem się gdzie tu jest zjeżdżalnia!
- nałazlilm się tyle, że mi jeszcze nogi z dupy nie wyszły i póki co ciągnę tułowiem jak ślimak (tylko tego śladu nie zostawiam)
- w dzieciach swoich się rozkochałem jeszcze bardziej
- ryja sobie opaliłem

A poza tym to pamiętam, że było gorąco...

16 komentarzy:

  1. wypas!:-) ja spędziłam większość czasu smarkając i próbując powstrzymać wyciek z oka (2 dni lewo, kolejne 2 prawe!) zalegając w łóżku popołudniami w męczarniach, ...ale już opanowane wsio;)a żarła z grilla miałam dosyć już po 1 maja. Pozdrawiam ciepło all family M. essi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za ciepłe pozdrowienia i łączymy się z bólem z powodu wycieku! Wawa pozdrawia Ełk!! ;)

      Usuń
  2. Huhuhu- wiocha pod Mogielnicą- działkowaliśmy tam w okolicy :) Jak bym wiedziała, że OP będzie "przejazdem" to bym zaprosiła na karkówkę w staropolskiej marynacie- z grilla rzecz jasna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bosze... ile ja bym oddał za karkówkę w staropolskiej marynacie tuż po tej kontroli!!! a do tego sto gram czystej-ojczystej, zmrożonej, chociaż ciepłą też bym nie pogardził... przecież Zofia mogła dalej zasiąść za fajerką!
      proszę mnie informować dalej na bieżąco kto i gdzie w której części PL grilluje!! ;))

      Usuń
  3. Też fajny miałem długi weekend ..... ale bez dzieci, bo który syn (17 i 24 lata) chce w tym wieku spędzać czas ze starymi. Choć przez chwilę dał się skosić ten młodszy. Starszy zaś zostaje się właśnie gwiazdą hardcoru i jedzie (za czas jakiś) na koncerty do Czech ze swą nową kapelą VIADRO. A graja tak (synek to ten co drze ryj):
    http://www.youtube.com/watch?v=ifAxQ_3mjXE
    http://www.youtube.com/watch?v=QGG2JBRObqA&feature=relmfu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tam już wyrosłem ze słuchania takiej muzy ale przyzwoicie grają! synek nieźle się drze i perkusista dobry, o! ;))

      Usuń
  4. taki policjant to chyba najpierw powinien zapytać o stan zdrowia... bo jak mu obwiniony zemdleje na wieść o wysokości mandatu, to strata dla budżetu... no i z tego wynika, że najlepiej przekraczać prędkość starym maluchem, będąc bezrobotnym z żoną na zasiłku i dzieckiem w drodze... ciekawe, ile by się dało utargować...:) G.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i żeby jeszcze blachy mieć jakieś inne niż warszawskie... ehh!

      Usuń
  5. fajowo. aż mam chęć trzepnąć Cię z liścia w ramię i powiedzieć "good job!" :)
    tak od siebie to polecam Pragę. siedzę tu już 3 miesiące i zakochałam się w tym mieście... :)
    iro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry liść nie jest zły! Przyjmuję ;)
      A Praga jest piękna...

      Usuń
  6. mój długi łikend zaczął się już 16 kwietnia i trwa do dziś... łóżko, spacer, łóżko, spacer, fotel, łóżko... znaczy po operacji jestem. Dochodzę do siebie i zazdroszczę !!!!!!!! NORMALNEGO FUNKCJONOWANIA i nawet bez grilla. Ps. A teraz pouprawiam prywatę! Dawcy, a najpewniej Dawcom, od których dostałam świeżutką, ledwo odwirowaną, jeszcze ciepłą... 0 Rh- pragnę serdecznie podziękować!



    Pozdrawiam Cashhhhh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cashhhhh, ale napisz że wszystko się udało i że będzie dobrze, co? no plizz...

      Usuń
    2. Po operacji jakoś mi tak ciężko było :) Nie mogłam wstać, ze trzy razy sprawdzałam czy mi materaca do tyłka nie przyszyli, ale teraz już śmigam... prawie. No mam nadzieję, że teraz będzie dobrze :) Cashhhhh

      Usuń
    3. No to zdrówka życzę! nie ma innego wyjścia musi być dobrze! Jak nie jak tak?! :)

      Usuń
  7. jest pewna gwarancja, która towarzyszy wejściom na Twojego bloga - praktycznie każdą notkę kończę czytać z uśmiechem, no i te niepowstrzymane parski śmiechu w międzyczasie czytania - bezcenne:D pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń