17 lipca 2013

I to cała tajemnica...

Nie piszę bom zarobiony. Wielkimi krokami zbliża się urlop i trzeba narobić się na zaś.
Nie piszę, bo mnie wkurwia ten cały 2013, który jest rokiem chorób i nieszczęść i choć już minął półmetek, to skurwiel dalej nie odpuszcza.
Nie piszę, bo mnie ręce opadajo...

PS. Ale nie abdykuję.

6 komentarzy:

  1. I ja się w tym całym hu..wym roku postanowiłam ochajtać! ciekawe jakie moje małużeństwo będzię w takim razie???? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje małżeństwo będzie bardzo udane i nawet chujowy 2013 nic tu nie zdziała!

      Usuń
  2. bohater dnia codziennego... :) co nie zabije to uszlachetni... :)G

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszyscy ostatnio jacyś zarobieni!A ja tam nie narzekam na ten 2013 - syn mi sie urodzi!;)Co byś na tym urlopie wypoczął i wrócił z nową energią!:)

    Remedios

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Też Wam się parkę udało ustrzelić - pięknie! Jeszcze raz gratulejszyn! Pozdrowionka! :)

      Usuń