23 września 2012

Na siedem lat w Kurze obiad!


W związku z naszą minioną niedawno rocznicą tzw. Porozumień Wrześniowych i zgodnie z tradycją jaką przyjęliśmy jednogłośnie aby ten dzień święty święcić, wybraliśmy się całą czwórką do nowej knajpy o nazwie „Kura Domowa”. Żeby Zofia mogła się czuć jak u siebie. He He He He!
To był oczywiście żenujący żart prowadzącego tego bloga. A teraz do rzeczy.

Wybraliśmy się tam, w ogóle nie kierując się nazwą, a trzema następującymi przesłankami:
a)      dają dobrze jeść
b)      są nastawieni na dzieci
c)      są niedaleko od nas

Teraz uwaga na kubeczki smakowe, bo będzie o żarciu!
Pasza tam pyszna. Wciągnęliśmy na przystawkę pierożki nadziewane twarogiem i szpinakiem, podane na kremowym sosie z dodatkiem szałwii (pierożki smaczne, ale sos, oł maj gasz, dosłownie poezja!). Po czym jako dania główne: Zofia zastosowała filet z łososia zapiekany z crustem z suszonych pomidorów, podany z grillowaną cytryną i ciepłą sałatką z ogórka i cukinii oraz puree ziemniaczanym (próbowałem, bardzo dobre, zwłaszcza te ogórki z cukinią ładnie się komponowały z łosiem, może jak na mój gust miłośnika pyr za mało było tego puree, ale Zofii stykło); Zuzanna Zofia zażyczyła sobie naleśniki z Nutellą z prażonymi migdałami i pomarańczami (wiadomo, czekoladę mogła by wtryniać wagonami, niestety OP urobił się wygrzebując jej migdały, których damessa nie chciała była spożywać nie wiadomo czemu); a OP jako niepoprawny fan placków ziemniaczanych w każdej postaci zapodał placek ziemniaczany z kremowym sosem ze szpinaku, cukinii oraz pieczarek, podany z kwaśną śmietaną (i choć to danie wegetariańskie, a OP przecie mięsożerca, to był swoim wyborem zachwycony zwłaszcza, że porcja była gigantyczna, a danie mega sycące.)
Poza tym, że karmią pysznie, a porcje tam srogie, to jeszcze nie jest drogo.

Teraz kwestia nastawienia na dzieci – w Kurze mają osobną salkę dla kidsów. Przeszkloną (siedzisz, wciągasz i widzisz co tam gnojce wyprawiają), wyposażoną w zabawki, kredki, kartki do rysowania, tablice na ścianie do mazania kredą, książki itp. Dodatkowo w sali głównej na parapetach leżą różnego rodzaju gry planszowe, w tym nasz ukochany Dixit!
Natomiast co do lokalizacji – są blisko od nas (10 minut samochodem), ale strasznie daleko od Centrum Wawy i na lekkim wypizdowie (bo to w końcu Międzylesie), co może być gwoździem do trumny tej knajpy w przyszłości, bo kto tam będzie dojeżdżał? No chyba, że lokalsi będą przyłazić systematycznie i napędzać koniunkturę, czego Kurze serdecznie życzę, bo to naprawdę fajne miejsce z dobrą kuchnią i my się tam jeszcze wybierzemy. Jedynie właściciele jacyś tacy zblazowani i mało otwarci byli, ale może trafiliśmy na jakieś ciche dni alboco! Reasumując warszawiakom polecam http://www.kuradomowa.net/

PS. W związku z tym, że to już siódma rocznica była (pierwszy kryzys tuż tuż jak piszo w mądrych ksiunżkach), to nam tak odbiło żeśmy sobie puścili dvd ze ślubu. W sumie to Zuzia chciała, bo ona jeszcze wciąż siedzi w tych klimatach ślubno-weselnych (cyt. „Ja to nigdy nie będę miała męża – nigdy!”). No i tak siedzimy i oglądamy (głównie na podglądzie) doszło do składania życzeń, patrzymy i komentujemy składających nam życzenia: „Rozwiedli się”, „Rozwiedli się”, „Nie żyje”, „Rozwiedli się”, „Też nie żyje”, „W separacji”, „Rozwiedli się” „Eee wyłączamy, nie oglądamy dalej”…
Kurwa, przecież to dopiero siedem lat!
Smutne.

13 komentarzy:

  1. Huhuhu 7 lat- gratuluję :) Bo grunt to się dobrze dopasować ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero siedem ale jakich !!!!! A co dopiero kiedy spędzicie razem 14 , 21 , .......
    Najlepsze życzenia od Saage

    Ps.dobrze , że o pożywieniu od Kury przeczytałam po śniadaniu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż strach pomyśleć! ;)
      Dzięki!

      Usuń
    2. Strach , strach he he - pewnie oblizałabym ekran ;-)

      Usuń
  3. odnośnie kulinariów, to dziś rano w radiu usłyszałam, że... najlepsza śmietana z kolan salesiana... :/ oczywiście kwestia gustu...:) co do rocznicy... nikt nie obiecywał, że będzie łatwo... czasami trzeba spiąć pośladki i maszerować... dla rodinu, za stalinu, na boj, na boj, na boj... ;)G.

    OdpowiedzUsuń
  4. na cześć hi hip...!
    essi

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepszego z okazji rocznicy tych porozumień :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż mi ślinka poleciała, jakem o tej Kurze poczytał, chocia za ptactwem nie przepadam wybitnie :)

    A tak w ogóle to zechciej wraz z Małżonką przyjąć najszczersze życzenia, zdrowia, szczęścia, miłości i ogóle wsiego najlepsiego!

    Ile Zu ma latek? Bo ja miałem podobne myśli w wieku lat 13-stu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy! Zu zaraz strzeli czwarty krzyżyk... ;)

      Usuń