Oto jest. Przed Wami stary-nowy Majkols. Krzysio Ibisz blogosfery. I nie mam tu na myśli oczywiście popularności. Chodzi bardziej o ten nowy adres, nowy sexy look. O botoks i lifting. O wypchane wargi. O cycki sprężyste jak galaretka z nóżek. O wypolerowany na wysoki połysk zad pozbawiony cellulitu.
Zresztą co ja fanzolę. Świat dookoła kolorowy, mieniący się barwami tęczy, a Majkols? Majkols czarno-biały jak pierwszy telewizor. Jak czołówka starego kina. Grzeczny i nudno elegancki. Majkols vintage.
Zdradzę Wam, że nad nowym wyglądem OP pracował jakieś całe - cirka ebałt - dwie godziny, posiłkując się w dużej mierze fachową pomocą niezastąpionej w kwestiach pijarowo-promocyjno-wizerunkowych - Boskiej Dags. Ta jeszcze nie koronowana Królowa Fejsa, z biustem onieśmielającym zielonoświątkowców, strzelając krótkimi, acz profesjonalnymi radami typu: „straszny paździerz”, „pedalska czcionka”, „infantylny dizajn” – ściągnęła OP z drogi, którą podążył Ludwik Dorn z Sabą na smyczy oraz Gracjan Roztocki z Jolą Rutowicz za rękę i powiodła go ku sławie i chwale lub na inne manowce.
Wyszło jak wyszło. Inaczej nie będzie. Do tamtego Majkolsa żeście przywykli, to i do tego też przywykniecie. A jak nie przywykniecie to trudno-świetnie. Nikt tu nikogo pod pistoletem nie trzyma.
Mogę jedynie zagwarantować, że jak z Onetowego paździerza na cudnego Bloggera przewędrowało Majkolsowe Oko Proroka Kaprawe, zamieniając jedynie sepię na nergalowy colour szatanistyczny, tak nie zmieni się raczej linia programowa skrobania na klawiaturce. I choć Majkols teraz biało-czarny, to jednak dalej będzie prezentował swój stary, nudny, typowo różowy styl.
Tak mi dopomusz buk!
Tudzież inna leszczyna.
A póki co witam! Krzyczę od progu - rozgośćcie się proszę, czym chata bogata (tym goście wymiotujo)! Rozlewam alkohole własnej produkcji w grube szkło, częstuję smalcem i wątrobianką na razowcu oraz serdecznie acz stanowczo zaciągam na pokoje.
Herciś Wilkomen moje drogie Czytelniki!
Orkiestra grać nieśmiertelny hymn!
PS 1. I proszę się odmeldować w komentarzu żebyśmy wiedzieli czy wszyscy są!
PS 2. A tam na samym dole można się krótko wypowiedzieć co się sądzi.
Rześko tu. Mi się podoba :) Cashhhhh
OdpowiedzUsuńSpokość :-)
OdpowiedzUsuńZmiany, zmiany, zmiany ;)I gut.
OdpowiedzUsuńpasi ;-) tylko te trunki to bym wychyliła, serialnie Waćpanie... ;-)
OdpowiedzUsuńps. tylko coś z godziną nie trybi na tej stronicy gdyż ponieważ bikoz jest godz. 10:35, a w komentarzu wpisano 13:35 ;-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiem co jest grane z tą godziną - ustawione jest na czas warszawski :(
Usuńi właśnie napisałam jako anonim bo nie wiedziało biedactwo co wybrać do podpisu hehe ;-) essi
OdpowiedzUsuńOj jak ja Cię rozumiem z tym przenoszeniem ;).
OdpowiedzUsuńPozdro - Ziółko
No jestem i ja, i na wątrobiankę zawsze chętnie!
OdpowiedzUsuńMelduję się! Z ciekawości - która czcionka jest pedalska? ;-)
OdpowiedzUsuńPedalskie czcionki były proponowane wcześniej, te które są Dags łaskawie zaakceptowała jako dopuszczalne ;)
UsuńMelduję się! I podoba mnie się ta przeprowadzka. Pzdr Dani
OdpowiedzUsuńZa smalec i wątrobiankę dziękuję, ale te alkohole własnej produkcji kuszo oj kuszo ;P
OdpowiedzUsuńMoże być... zresztą dla mnie treść była przeważnie ważniejsza od formy więc wali mnie jak to wygląda :)
OdpowiedzUsuńCzcionka mogła by być ciut grubsza ale dzisiaj mam kaca więc może mi się wydaje ;-)
Na pewno Ci się wydawało! ;)
Usuńrozgaszczam się i ja, cieszę się z szybkiej decyzji,
OdpowiedzUsuńpatrasova
jestem i ja!
OdpowiedzUsuńruda_gada
pewnie mało się ucieszysz,że jestem:) byłam stałą,aczkolwiek cichą "czytaczką",a ze obowiązkowy ze mnie człek poczułam,ze odmeldować się powinnam,co tez czynię.Rozumiem przenosiny oj jak rozumiem,onet w kulki leci.A jesli chodzi o ankietę,wiesz myslę,iż strzeliłes sobie babola.Zagłosowałam wedle oceny,ale uwierz ten suchar kuuusiiii;))))
OdpowiedzUsuńcieszę się! :)
Usuńto miło:) czekam na notkę niecierpliwie.Dzięki Tobie przeczytałam sporo fajnych książek,które z pewnością bym pominęła.Dzięki.
UsuńO! to tym bardziej się cieszę! :)
Usuńjestem
OdpowiedzUsuńJestem i ja. I już poczyniłam przygotowania do przenosin, bo też mnie onet wkur...a..
UsuńPozdrawiam,
jeszcze stąd: http://krakowskimtargiem.blog.onet.pl/
O! no proszę... :)
UsuńMelduje sie stała czytaczka :)
OdpowiedzUsuńJa również się melduję...
OdpowiedzUsuńJestem - Matylda :-)
OdpowiedzUsuńTo i ja się pierwszy raz wpiszę !!!! a wpadam już jakiś czas ..... Aga
OdpowiedzUsuńObecna! Justyna
OdpowiedzUsuńJestem:) Kinga
OdpowiedzUsuńWitam Was wszystkich (tych z imienia, z nicka i anonimowych) gorrąco i wielkie dzięki za odmeldowanie się! Czekam jeszcze na ostatnich maruderów ;) i powoli ruszamy z nową sześciolatką na nowym miejscu.
OdpowiedzUsuńja też jestem, uff, ledwom zdążyła :) no ładnie tu, ale nie ważne gdzie i w jakich kolorach, byle wszystko inne zostało po staremu :)
OdpowiedzUsuńJestem, jestem! Ja też, ja też!
OdpowiedzUsuńwojtek
Z lekkim opóźnieniem, ale też jestem!:D Czytamy dalej bez "blog nie istnieje"- gratuluję!:D
OdpowiedzUsuńDot
Zofia też się grzecznie melduje....
OdpowiedzUsuńjakoś tak dziko...:) ale najważniejsze że wogóle... co do flaszki, to parapetówe czas zacząć... balanga...:) bunga-bunga w strojach zakonicy... fajerwerki i inne buzerki... łubu dubu... to mówiłam ja Gaja...
OdpowiedzUsuńWitam maruderów! ;) Dzięki za meldunek.
OdpowiedzUsuńAzylia też jest!
OdpowiedzUsuńJezdem. 110 razy lepsza ta strona od onetowej :)
OdpowiedzUsuńnaninu
O, to i ja przybyłam. Dubaj się melduje :)
OdpowiedzUsuńNo, fajno.
OdpowiedzUsuńPodoba mnie się
OdpowiedzUsuńTo pisałem ja JACOB
OdpowiedzUsuńJestem
OdpowiedzUsuńWitam tych co dołączyli do stawki, od Kielc po Dubaj! ;))
OdpowiedzUsuńJestem.
OdpowiedzUsuńDiableAuCorps
I ja! I ja jestem!
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczaiłam się do tamtego, do tego też się przyzwyczaję, chociaż jestem zupełnie jak inżynier Mamoń i lubię to, co już znam.
Kaja/Kajka
no i słuszna decyzja! fajnie jest :) popieram i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńI Was też witam! ;)
OdpowiedzUsuńSie podoba sie:)
OdpowiedzUsuńI ja w koncu też dotarłem.
OdpowiedzUsuńKarol
fajne wspomnienia wywolał twój hymn.
OdpowiedzUsuńKarol
Siemanos! Ten numer do końca życia będzie mi się baaardzo miło kojarzył, pewnie tak samo jak Tobie ;)
UsuńSię melduję i ja, chociaż jak zwykle spóźniona ;) Ach ten wieczny niedoczas :P
OdpowiedzUsuńJa się szybko przyzwyczajam, więc i tu się przyzwyczaję :)
pozdrawiam i powodzenia na nowej drodze życia :P:P
Jezdem. Jak zwykle, mega spóźniony. Moja szanowna Małżowinka rzekła by na ten poślizg "Wiedziałam, że tak będzie" :) Co prawda, nie szata zdobi człeka, ale nowe otoczenie wygląda całkiem, całkiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpaco
jestem - babka
OdpowiedzUsuńPodoba się!:)Trochę się spóźniłam,ale jestem!Remedios
OdpowiedzUsuńZe spóźnionych to wygrywam ja, ale się urlopowałam, więc mam nadzieję, że nieobecność w dzienniku będzie usprawiedliwiona. By
OdpowiedzUsuńKorzystając z typowo polskiej gościnności w wydaniu Majkolsowym, rozgaszczam siem! Linka u siebie za jakiś czas przemienię takoż.
OdpowiedzUsuńA in de mintajm (jako mawiajo ci zza Wody...) - BĄDŹ POZDROWIONY, WODZU! HOWGH!
My tez meldujemy, cxytamy od poczatku w nowym miejscu. Zmiana o 100%na lepsxe
OdpowiedzUsuńD&H&A
Jejku! Całe szczęście, że nie usunąłeś bloga. Czytam go od 2 lat (wtedy zaczęłam, jak ja to mówię, od Adama i Ewy;)) i wiosną weszłam na Onet zobaczyć co słychać, a tam komunikat, że blog nie istnieje. Dziś zajrzałam i cud! Blog cudownie zmartwychwstał. Super! Jak się czyta Twojego bloga to aż się człowiekowi cieplej robi na sercu. Tak trzymać! :)
OdpowiedzUsuńPS. To mój pierwszy raz (słit komcio). ;)
Heloł! Herciś wilkommen i brawa za coming out. Pozdro! :)
Usuń